Jeżdżę samochodem od kilkunastu lat i jeszcze nie zdarzyło mi się, żeby po przebiciu opony nie dało się jej naprawić. Tymczasem wielu kierowców decyduje się na wymianę przebitej opony na nową. I to bez wizyty u wulkanizatora, który pewnie bez problemu dałby radę przywrócić oponie dawne właściwości. Ja naprawiam opony, bo kupowanie nowych to zbędny koszt.
Naprawienie przebitej opony zajmuje kwadrans
Kiedy dużo jeździ się samochodem to nie da się uniknąć sytuacji, w których opona w samochodzie ulegnie przebiciu. Mnie zdarzyło się to już wiele razy, ale rocznie robię bardzo dużo kilometrów. Nigdy nie używam zestawu naprawczego w postaci pianki wprowadzanej do opony przez wentyl. Dlatego, że po takiej czynności naprawa opony jest już niemożliwa. Mam w samochodzie koło zapasowe, które zakładam w miejsce tego z przebitą oponą. Następnie szukam wulkanizatora, który naprawi uszkodzoną oponę. Tym bardziej, że naprawa opon – Opole to usługa wykonywana na najlepszej jakości maszynach. Każdy zakład wulkanizacyjny posiada sprzęt umożliwiający zaklejenie nawet dużych ubytków w oponach. Naprawienie przebitej opony kosztuje mnie zazwyczaj kilkanaście złotych. Raz się zdarzyło, że za zaklejenie większego ubytku zapłaciłem trzydzieści złotych. Jeśli miałbym policzyć, ile kosztowałyby mnie w tych przypadkach nowe opony to wyszłoby tego kilka tysięcy złotych. Bo przecież nie wystarczy wymienić jednej opony, ale trzeba wymienić obydwie na jednej osi.
Opony samochodowe są odporne i wytrzymałe, ale nawet najlepszą oponę można przebić wjeżdżając w gwoździa albo szkło. Miałem taki przypadek wiele razy i zawsze moją oponę dało się naprawić. W samochodzie mam koko dojazdowe, które bardzo często serwisuje. Koło zapasowe musi być sprawne zawsze, bo musi zastąpić to z przebitą oponą.